świątecznie
Nie jestem specjalnie świąteczna, ale w tym roku mam, to co chcę i się bardzo z tego cieszę. Bez choinki, aferyzmu, centrów handlowych. Grudzień był tak intensywny, że w ogóle nie mogłam o tym myśleć : dużo zleceń, super ciekawe lekcje niderlandzkiego, dużo spotkań ze znajomymi (już teraz zawsze w powiększonych gronach), udany wypad do Paryża, nowa zaufana pani do dziecka, dziecko zdrowe przez cały miesiąc. Dostałam już kilka kartek, prezenty mnie tak bardzo nie interesują – w końcu zaraz wyjeżdżamy. Będziemy tylko we trójkę w przyjaznym, ciepłym miejscu, z dala od zgiełku. Tak sobie wybraliśmy w te święta. Niemniej jednak życzę całej ludzkości oleju w głowie J