Znalazłam!

Tak, wiem, nie pisałam od Ibizy, czyli od końca sierpnia, nie dlatego, że nie miałam o czym, lecz dlatego, że rzeczywistość (nie tylko moja) dostarcza dużo więcej niż jestem w stanie przetworzyć – i złego i dobrego. Większość to błahostki: ludzie się rodzą, zaciążają, rozwodzą, chorują, umierają; między czasie jakaś kariera, jakieś wakacje i jakieś transakcje kupna-sprzedaż. My też się cały czas doszkalamy (ja mam szkolenie z przeprowadzania korekty tekstu, dziennikarstwa dla uczących się angielskiego; uczę się niderlandzkiego), podróżujemy. Dziecko choruje mniej więcej raz w miesiącu. Ciągle robię różne rzeczy, choć lepiej byłoby powiedzieć próbuję robić i eliminuję. Ciągle się spotykam z ludźmi, różnymi ludźmi, chodzę do muzeum i do teatru. Książki się piszą, wolno, ale jednak. Czyli powolutku. Ale nie o tym chciałam (powyższe to tylko usprawiedliwianie się). Mimo kilku bardzo dobrych filmów i książek – nie starczyło sił na wzięcie się za pisanie. A może zabrakło po prostu inspiracji. Na szczęście – jest, znów, pojawiła się dziś w formie zbioru opowiadań z lat 1940-1975, historie z Belgią w tle, prawdziwe, wzruszające, doszkalające! O ludziach prostych i sytuacjach jeszcze prostszych, których czasy bezpowrotnie minęły. O solidarności, małych przyjemnościach, miłości – mimo, a może dzięki temu, że bieda w oczy zaglądała i że czasy powojenne. Czytam z łezką w oku i myślę, gdyby nas tak poproszono o spisanie naszego teraźniejszego życia – czym byśmy się podzielili? Tym że nie lubimy swoich prac (którą z resztą przynosimy do domu), że ledwo nam starcza czasu na własne dzieci, że sąsiadów nie znamy, że ledwo wiążemy koniec z końcem, że odreagowujemy rzeczywistość gapieniem się w ekran? Na szczęście mnie jeszcze cieszy to, że się spotkam kilka razy w tygodniu z ludźmi, którzy mnie inspirują, w miejscach, które mnie inspirują, że uczę się rzeczy, które nie uważam za stratę czasu i że czytam książki, o których mogę opowiadać J


Commentaires

Posts les plus consultés de ce blog

pierwsze półrocze

Franio

O motylach i otwieraczach oczu