Bardzo fajny dzień
Wczoraj,
mimo tego że poniedziałek i tego, że córka zbudziła mnie przed 5:59 rano,
miałam bardzo fajny dzień (mówię dzień, nie późny wieczór, bo ten akurat był do
d). A więc : w pracy się nie przemęczyłam bo byłam tylko pół dnia, podczas
lunchu spotkałam się w dawno niewidzianym kolegą, a potem, przez całe
popołudnie, miałam bardzo interesujące, interaktywne szkolenie podczas którego
poznałam nowe rzeczy i nowych ludzi. Gdy wróciłam do domu, Mąż puścił i
rozwiesił pranie, ugotował i pozmywał po obiedzie, odebrał dzieci ze żłobka,
posprzątał i zaopatrzył domostwo w zakupy. A ja jeszcze wieczorem wyskoczyłam
na dwie godziny do mojej biblioteki spotkać pisarza belgijsko-tureckiego pochodzenia.
A to że w mojej bibliotece wszyscy już mnie znają i czuję się jak w domu…
Kenan
bardzo mądrze mówił, mimo młodego wieku uważam go za dojrzałego pisarza:
Więcej
takich dni, proszę!
Commentaires
Enregistrer un commentaire