Articles

Affichage des articles du mai, 2016

Przed-w trakcie-po

Image
Dziś jest poniedziałek i pada deszcz. Od samego rana latam załatwiając różne sprawy, kolejno: pediatra z dzieckiem (przed żłobkiem), poczta, bank, między bankiem a żłobkiem chwila dla siebie przy kawie i cieście z marchewki, i całe szczęście bo spotkanie w banku trwało aż godzinę. Potem księgarnia, sklep, biblioteka, pranie, lunch w biegu, telefony, maile. Jak to dobrze, że właśnie wróciłam z urlopu. Witaj w domu J Sporo rzeczy było epicznych – sama droga w deszczu, prowadzenie przeze mnie nowego, wielkiego jak krowa, samochodu (nie prowadziłam od prawie roku, czyli od urodzenia dziecka bo się bałam), złe spakowanie się (zapomnienie o najbardziej prozaicznych rzeczach), piękne i kolorowe widoki i miejsca, słońce, momenty czystego szczęścia – czytanie na plaży sącząc koktajl, zabawy z dzieckiem na placu zabaw, wyrobienie sobie mikro nawyków takich jak picie kawy w tej samej piekarni, idąc rano po bagietkę i gazetę. Oczywiście bardziej prozaicznie też było – kłótnie („tylk

11

Image
11 miesięcy... Daj Panie Boże każdemu takie zdrowie!

Krowo-konie w hiacyntach

Image
Wyszła moja najnowsza książka – streszczenie i analiza francuskiej powieści klasycznej „L’Ecume des jours” autorstwa Boris Vian. Mimo tego, iż pisałam ją w strasznych męczarniach, na tyle mi się całe przedsięwzięcie spodobało, że podjęłam się kolejnego zlecenia J Jednak zawsze to jakiś namacalny rezultat! W środy ostatnio udaje nam się chodzić w miarę regularnie na taniec – z całokształtu jestem zadowolona, bo zawsze trzeba kombinować co do dziecka (bez stresu, zawsze się ktoś znajdzie), mamy swoją rutynę, spacerek, buty, czas dla siebie. O taniec najmniej w tym wszystkim chodzi J Dziś byliśmy na dwóch długich spacerach, ale to o tym pierwszym chciałam wspomnieć jako że pierwszy raz odkąd tu mieszkam byłam w lesie „Hallerbos”, który to las jest znany z niebieskich hiacyntów. Wygląda to dość zjawiskowo. Taki dywan. A w drodze powrotnej natknęliśmy się na… konio-krowę J Córcia ma książeczki w czterech językach, ale i tak Mąż narzekał, że za mało w języku n