Odrobina luksusu
Kupiłam sobie szal. To znaczy buty też sobie kupiłam, na tych cholernych promocjach. Jednakże buty musiałam, a szal – z kaszmiru – jest jednak ekstrawagancją. Zakupiony w drogim sklepie na drogiej ulicy, dodaje mi animuszu J Koloru „kreciego”, pasuje do wszystkiego i jest mięciutki. Oczywiście nie musiałam bo jakieś tam szaliki w domu w końcu są no i tak prędko pewnie nie wyjdę ze swetrów Męża ani z ukochanych legginsów, ale w końcu urodziny oraz Nowy Rok to zawsze dobry pretekst do szaleństw !!!