Wraca...
Mąż rzucił pracę rok temu, gdy jeszcze nie był moim mężem, ale gdy już mieszkaliśmy razem. W związku z czym, spędziliśmy ostatni rok, niemalże 24/24h, razem. Kto tak może powiedzieć, w naszym wieku? Najdłużej nie byliśmy razem przez 10 dni – gdy on jeszcze był w Afryce, a ja już musiałam wracać, ze względu na ciąże, do Europy. Kłócimy się regularnie, ale też sobie robimy regularne przerwy – on nocuje u rodziców czy też znajomych raz w tygodniu, ja wyjeżdżam, tudzież wyjeżdżałam, też na kilka dni tu i ówdzie. Myślę, że to dobra strategia – odpoczywać od siebie, mieć czas dla siebie – bo ileż to ja mogę zrobić, gdy go nie ma! W ciągu tego roku (maj 2014-maj 2015) byliśmy na 3 kontynentach, spędziliśmy prawie 6 miesięcy w Afryce, wzięliśmy ślub, przeżyliśmy 9 miesięcy ciąży. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, odbył dziesiątki spotkań, zjeździł całą Flandrię, dostał kilkanaście ofert pracy i pracował nad dwoma projektami non-profit, z których każdy (a są różne! – jeden o k