Articles

Affichage des articles du février, 2015

Take your time. Nie śpiesz się.

Image
Z życia w Libanie utkwił mi w pamięci obraz moich rodziców wstających wcześniej (pół godziny, godzinę), by w spokoju i bez nas wypić razem poranną kawę. Siadali na czymś à la rozkładane krzesło turystyczne na balkonie i sączyli tę kawę (wtedy rozpuszczalna Nesca). Podaję te szczegóły, by podkreślić, że nie to muszą być luksusy. To był ich czas, czas na planowanie dnia, na omawianie budżetu czy czego tam jeszcze – z imperium dorosłych, do którego dzieciarnia nie była dopuszczona. Chyba nawet im zazdrościłam tego i chciałam jak najszybciej dorosnąć, by być dopuszczona do tego grona dorosłych-siedzących-na-balkonie-pijących-kawę.   Teraz, jako dorosła i mężatka, też kładę na to nacisk. Za nic na świecie nie daruję sobie porannej kawy, nawet jeśli mam lot w środku nocy. Zawsze wstanę wcześniej, by podumać o tym, co mnie danego dnia lub tygodnia czeka, o życiu. Nawet jeśli mam to robić z różnych powodów sama, wytrwam w tym postanowieniu, bo to dziedzictwo moich rodziców. W książk

Okazuje się, że można…

Image
…zarządzać zasobami własnymi, jeśli się tylko tego chce! Przygotowując się na przyjście małej na świat, wzięłam się za – po raz kolejny – za porządki. To dobrze robi! A jakie to oczyszczające! Wyrzucać, redukować, tak jak w podróży – zachować niezbędne minimum. Czy naprawdę potrzebny mi segregator pt. „Jak się kochać?”, po co to trzymam tyle lat? A jeśli coś mi nie wchodziło 10 lat temu, np. referaty koleżanek ze studiów doktoranckich, to skąd złudzenie, że wejdzie mi teraz? No i takim oto cudem, mała będzie mieć całą szafę dla siebie J

Z wizytą u F. Liszta

Image
W Budapeszcie byłam nie raz, nie dwa, ale nigdy porządnie tego miasta nie udało mi się, z różnych powodów, zwiedzić aż… nadarzyła się okazja, z której z Mężem skorzystaliśmy bez wahania J Jest to niewątpliwie jedno z najpiękniejszych miast, które było mi dane zwiedzić, a fakt, że odwiedzaliśmy kogoś, kto tam mieszka, kto zna i kto się nami zajął jak własną rodziną, dodał tylko uroku do i tak już urokliwego i magicznego miejsca. Zrobiliśmy więc wszystko, co było do zrobienia – od spacerów wzdłuż Dunaju po ruin-bary, od Parlamentu do Synagogi, od wód termicznych po Balaton, od opery po Cytadelę.  Bardzo nam się wszystko podobało, i mimo tego że oba kolana mi pod koniec wysiadły, było warto! No i okazało się, że moja córka sobie upodobała Beethovena, jej wierzganie mi towarzyszyło podczas koncertu Kwartetu Brodskiego J http://www.brodskyquartet.co.uk/      

Styczeń

Image
Styczeń minął pod znakiem pisania, czytania, niderlandzkiego, „Sons of Anarchy”, szukania rzeczy najróżniejszych (od szkoleń po meble) oraz siebie. Z tym że ta ostatnia wymieniona czynność to niekończąca się opowieść, tak pasjonująca jak wykończająca J Mąż robi na mnie wrażenie uporem do dążenia do realizacji swoich projektów i planów, coraz lepiej potrafi rozmawiać z tymi Afrykańczykami, jego cierpliwość zaczyna kiełkować i dawać rezultaty. Choć droga oczywiście jeszcze długa, to i tak już daleko doszedł. Bądźmy dobrej nadziei J